
Kiedy zaczyna się kwitnienie marihuany na zewnątrz?
Większość odmian marihuany to rośliny fotoperiodyczne, co oznacza, że ich wejście w fazę kwitnienia zależy od długości dnia i nocy. Gdy dni zaczynają się skracać, a pory ciemne stają się coraz dłuższe, roślinie „odpala się” wewnętrzny zegar, a hormon florigen uruchamia proces kwitnienia. W uprawie na zewnątrz dzieje się to tuż po przesileniu letnim, a dokładniej między 20 a 22 czerwca na półkuli północnej. Na półkuli południowej analogiczny moment przypada około 20–23 grudnia. W ewolucyjnym planie gatunku ma to sens – gdy zbliża się jesień, roślina wykształca kwiaty, by wyprodukować nasiona zapewniające przetrwanie kolejnego pokolenia.
Często zakłada się, że kwitnienie przebiega w dwóch etapach, ale tak naprawdę są trzy ich fazy, a w każdej marihuana ma inne wymagania żywieniowe.
Faza poprzedzająca kwitnienie (pre-flower) to czas, gdy rośliny zaczynają się wydłużać, a przy węzłach pojawiają się pierwsze kwiatostany – wyraźnie odróżniamy płeć: żeńskie rośliny wyrastają kielichy i włoski, męskie – pąki pyłkonośne. Warto wówczas wspomóc rośliny preparatami wzmacniającymi łodygi i pędy – dzięki temu będą w stanie utrzymać ciężar rozwijających się pąków. To kluczowy moment, by zapobiec późniejszym uszkodzeniom strukturalnym rośliny.
Kolejnym etapem jest środkowe kwitnienie, kiedy pąki powiększają się, stają się coraz gęstsze, a ich powierzchnię pokrywają trichomy – czerwoność i mętny nalot oznacza początek prawdziwego życia kwiatów. W tej fazie rośliny rozwijają się intensywnie; dobrze dobrane nawożenie, optymalne warunki wilgotności i temperatury potęgują ich wzrost i produkcję żywicy.
Ostatnia faza – kwitnienie zaawansowane, dojrzewanie – to czas kulminacji. Właśnie teraz w pąkach kumulują się terpeny i kannabinoidy, a ich aromaty osiągają pełnię intensywności. Hodowca powinien bardzo dokładnie obserwować rośliny pod kątem zmiany koloru włosków i trichomów – to oznaka, że osiągnęły odpowiedni poziom mocy i zapachu. W zależności od genetyki – indiki mogą być gotowe już we wrześniu, a niektóre sativy dojrzewają dopiero w grudniu. Każdy szczep ma swój własny profil i czas dojrzewania, który decyduje o ostatecznym efekcie – smaku, sile i aromacie.
Fazę kwitnienia można rozłożyć tydzień po tygodniu. W pierwszym tygodniu po przesileniu obserwujemy ostatnie przyrosty łodyg i liści. W drugim tygodniu, skupiają się na tworzeniu węzłów i wczesnych pąków. Trzeci i czwarty to moment, gdy pąki zaczynają się formować, pojawiają się trichomy i włoski. Piąty i szósty tydzień to czas najbardziej intensywnej produkcji żywicy – późne trichomy zmieniają kolor na mętny lub bursztynowy, co symbolizuje wzrost poziomów THC, a później CBN. Siódmy i ósmy tydzień to moment zbiorów, gdy pąki są zwarte, aromatyczne i pełne żywicy.
W naturalnej uprawie na zewnątrz etap ten przebiega w oparciu o pory roku – dzień zamienia się w noc i roślina reaguje w sposób naturalny, bez ingerencji człowieka. Warto jednak mieć kilka rzeczy na uwadze: jeśli młode rośliny zostały posadzone zbyt wcześnie i wystawione na zbyt wiele ciemnych godzin – na przykład sadzone w marcu – mogą zacząć kwitnienie przedwcześnie, bez odpowiedniego przygotowania masy zielonej i systemu korzeniowego. Aby temu zapobiec, można zastosować dodatkowe oświetlenie w nocy, by wydłużyć dzień i przedłużyć fazę wegetatywną. Podobnie, rośliny przeniesione nagle z indooru na zewnątrz, gdzie doświadczają dużej zmiany cyklu świetlnego, mogą zostać „zdezorientowane” i zapoczątkować kwitnienie zbyt wcześnie.
W takich przypadkach warto obserwować pogodę – wczesne dojrzewanie może okazać się korzystne, gdy spodziewane są chłody lub przymrozki przed zakończeniem naturalnego sezonu wegetacyjnego.
Dla odmian automatycznych sytuacja wygląda inaczej – nie reagują one na długość dnia, lecz kierują się własnym zegarem życia. Automaty zaczynają kwitnienie, gdy osiągną określony wiek lub wysokość, a nie w reakcji na światło. Dzięki temu można je sadzić z dużą elastycznością, a ich cykl – od nasiona do zbioru – zamyka się zazwyczaj w 60 dniach. To idealne rozwiązanie dla osób mieszkających w chłodniejszych rejonach, gdzie jesienne przymrozki mogą stanowić zagrożenie dla późnych zbiorów. W zamian za nieco mniejsze plony, automaty oferują przewidywalność i prostotę uprawy.
Fotoperiodyczne odmiany wciąż jednak mają przewagę w potencjalnych wielkościach roślin i różnorodności profili aromatycznych. Są bardziej odpowiednie dla zaawansowanych hodowców, którzy dążą do uzyskania konkretnego efektu, aromatu czy zawartości CBD czy THC.
Zrozumienie momentu, w którym marihuana rozpoczyna fazę kwitnienia w uprawie zewnętrznej, to jedna z kluczowych umiejętności, które powinien opanować każdy hodowca – zarówno amator, jak i profesjonalista. Większość odmian marihuany jest fotoperiodyczna, co oznacza, że kwitnienie nie zależy od wieku rośliny, ale od zmiany długości dnia i nocy. Gdy roślina „poczuje”, że dni stają się krótsze, a noce dłuższe – uruchamia się naturalny mechanizm reprodukcyjny i następuje wejście w fazę generatywną, czyli kwitnienie. W warunkach naturalnych na półkuli północnej dzieje się to zwykle zaraz po przesileniu letnim, czyli pod koniec czerwca. Dalszy przebieg procesu kwitnienia zależy od wielu czynników: genetyki odmiany, warunków atmosferycznych, odżywiania oraz umiejętności hodowcy.
Cały etap kwitnienia można podzielić na trzy wyraźne fazy: przedkwitnienie, środkowe kwitnienie i dojrzewanie. Każda z nich ma inne wymagania dotyczące nawożenia, mikroklimatu i troski o roślinę. W fazie przedkwitnienia roślina osiąga swój ostateczny wzrost i zaczyna wytwarzać pierwsze struktury kwiatowe – warto wtedy zadbać o jej stabilność i siłę łodyg, ponieważ już niedługo będą musiały utrzymać ciężar dużych, żywicznych pąków. W fazie środkowej dochodzi do największego przyrostu masy kwiatowej, produkcji trichomów i substancji aktywnych takich jak THC, CBD czy aromatyczne terpeny. To czas największego wzrostu i syntezy. Ostatnia faza to moment dojrzewania – obserwacja koloru trichomów i włosków pozwala określić najlepszy moment zbiorów.
W przypadku gdy roślina zacznie kwitnąć zbyt wcześnie – np. z powodu posadzenia jej w zbyt ciemnym miejscu lub zbyt wcześnie w sezonie – może dojść do zahamowania wzrostu, mniejszych plonów i niedojrzałych pąków. Z kolei zbyt późne rozpoczęcie fazy kwitnienia może skutkować zbiorami narażonymi na jesienne chłody, deszcze i pleśń. Dlatego tak ważne jest odpowiednie planowanie i zrozumienie lokalnego klimatu. Dodatkowo, osoby przeprowadzające rośliny z uprawy indoor na outdoor powinny pamiętać o stopniowym przyzwyczajaniu ich do naturalnego cyklu świetlnego – nagła zmiana może również wywołać przedwczesne kwitnienie.
Odmiany automatyczne stanowią alternatywę dla osób, które chcą mieć większą kontrolę nad czasem uprawy lub mają ograniczony czas na zbiór. Ponieważ automaty nie reagują na długość dnia, tylko na swój wewnętrzny zegar genetyczny, można je sadzić praktycznie przez cały sezon, nawet kilkukrotnie, osiągając wiele zbiorów w jednym roku. Mimo że często dają mniejsze plony niż odmiany fotoperiodyczne, ich przewidywalność, odporność i szybkość rekompensują te różnice.
Wniosek jest jeden: aby skutecznie uprawiać marihuanę na zewnątrz, trzeba dobrze znać nie tylko odmianę, którą się sadzi, ale także dokładnie śledzić rytm natury – od przesileń słonecznych, przez długość dnia, po zmiany pogodowe. Hodowla marihuany to sztuka i nauka jednocześnie – im więcej wiesz, tym większe masz szanse na zdrową roślinę, obfity plon i wysoką jakość końcowego produktu. Odpowiednie przygotowanie do fazy kwitnienia to fundament sukcesu, dlatego warto zgłębiać temat – tydzień po tygodniu, faza po fazie – by w pełni wykorzystać potencjał każdej rośliny.