Założyciel Sleeman Breweries, trzeciego co do wielkości browaru w Kanadzie, widzi podobieństwo pomiędzy prohibicją alkoholową i aktualnym stanem marihuany.
Kiedy John Sleeman przywrócił rodzinny browar w 1988 roku, sprowadził biznes, który uplasował się w wyblakłą erę prohibicji alkoholowej. Wracając do 1850 roku, spuścizna rodu Sleeman obejmowała przemyt alkoholu do USA w 1920 i 30 roku.
Ale Sleeman, szef krajowego holu piwa, mówi jak zdjęcie prohibicji z alkoholu przekształciło branżę prowadzoną przez przestępców do przemysłu opodatkowanego i surowszych norm.
Sleeman mówi, że nie jest zainteresowany branżą legalnej marihuany, ale wierzy, że hipotetycznie, można z nią zrobi to samo co z branżą alkoholową.
„Ludzie zarabiali na tym ogromne pieniądze, a rząd w końcu powiedział – hej, chwileczkę, musimy to posprzątać.”
Przemysł legalnej marihuany jest na dobre wdrożony w Kolorado, Waszyngtonie, Kanadzie. Główna partia, Partia Liberalna Kanady wychodzi na rzecz pełnej legalizacji i regulacji rekreacyjnej marihuany.
Luke Harford uważa, że „obecna kontrola dotycząca napojów alkoholowych zostanie zastosowana także do marihuany.” Harford, tak jak lider partii Liberalnej Justin Trudeau mówi, że legalizacja może być bardzo korzystna dla młodszego pokolenia.
„Istnieje przekonanie, że to wcale nie ma wpływu, ale to ma ogromny wpływ – w szczególności na młodych ludzi.”
Podczas gdy „ogromny wpływ” na nieletnich jest poddawany wszelakim dyskusjom (delikatnie mówiąc), to całkiem jasne jest, że ci zaniepokojeni dostępem marihuany dla nieletnich powinni głosować za legalnym przemysłem, zamiast zakazem.
Ponieważ zaś sprzedający alkohol i tytoń stają w obliczu surowych kar za obsługiwanie nieletnich klientów, dilerzy nigdy nie pytali i prosić nie będą o dowód osobisty potwierdzający pełnoletniość.