Jakiś czas temu wirus ebola trafił na szczyt listy chorób, których się obawiamy. Skuteczne szczepionki ani leczenie nie zostały jeszcze odkryte, chociaż jeden sposób pozostaje w ukryciu: marihuana.
Kannabinoidy zawarte w marihuanie zyskują coraz większą reputację jako sposób kontrolowania i wspomagania systemu odpornościowego, zwłaszcza w przypadku chorób, których celem są naturalne środki obronne danego organizmu przed wirusami, takich jak na przykład HIV. Doktor David B. Allen, dyrektor medyczny Cannabis Sativa, Inc, i Brad Morehouse, założyciel NewCure.org, wierzy, że konopia może zwalczać wirusa ebola w ten sam sposób.
Po pierwsze, aby każdy zrozumiał argument – czym jest ebola i co robi. Wirus ebola (wirus RNA) inkubuje się w organizmie ludzkim około tygodnia. Działa atakując komórki wątroby, monocyty i mikrofagi. Niszczy wątrobę, nerki, węzły chłonne i inne narządy. Pierwsze objawy choroby to gorączka, ból głowy, mięśni, brzucha, następnie występuje biegunka, wymioty, krwawienie. Zdecydowana większość chorych umiera (procent śmiertelności wynosi około 90%).
Wszystko to czyni walkę z wirusem ebola szczególnie trudną dla organizmu.
Inną konsekwencją wirusa ebola będącym wirusem RNA jest fakt, że każdy szczep jest unikalny dla osoby zakażonej, a tym samym utworzenie szerokiego zastosowania szczepionki jest niezwykle trudne, a wręcz niemożliwe.
Co znowu sprawia, że ebola jest śmiertelna. Oprócz tworzenia krwotoku i wyciekania pomiędzy komórkami, ebola zabija przede wszystkim, gdy ciało człowieka uwalnia ogromne ilości enzymów (burza cytokin) oraz śmiertelna ilość komórek odpornościowych jest aktywowana.
To miejsce, gdzie pojawia się marihuana jako potencjalne zbawienie dla ludzi dotkniętych wirusem. Joe Martin podkreśla, że konopia zawiera naturalne antyretrowirusy, a także ma właściwości przeciwzapalne, które są w stanie zmniejszyć szkody organizmu spowodowane przez burzę cytokin.
