Pomimo statusu marihuany w prawie amerykańskim, szef federalnego instytutu badawczego narkotyków mówi, że marihuana okazuje się wielką obietnicą w temacie rozwoju nowych leków na bazie związków w niej zawartych.
W niedawnym wywiadzie dla National Geographic, dyrektor NIDA, dotor Nora Volkow wyjawiła swoje myśli na temat wartości medycznej aktywnych składników marihuany – klasy związków znanych jako kannabinoidy.
„Mój pogląd jest taki, że kannabinoidy są jedną z najbardziej fascynujących grup substancji w temacie rozwoju leków. Jest to niezwykle ważny obszar badań,” mówi.
Rzeczywiście, mnóstwo badań opublikowanych na przestrzeni lat wspiera jej opinię. Niektóre związki w marihuanie zostały nawet opatentowane w temacie zastosowań medycznych. Mimo to, większość danych pochodzi z badania syntetycznych kannabinoidów – nie naturalnych.
Do dnia dzisiejszego, marihuana – i jej aktywne składniki – wciąż są klasyfikowane jako narkotyki Grupy 1, które są określane jako „najbardziej niebezpieczne narkotyki” z „brakiem obecnie akceptowanych zastosowań medycznych.”
To sprawia, że prowadzenie badań na temat jakiegokolwiek aspektu marihuany staje się wyzwaniem. Ale doktor Volkow nie jest jeszcze pewna na temat rozluźnienia statusu leku. Pomumo zawierania pozytecznych składników, jak mówi, ludzie, którzy palą marihuanę są również narażeni na potencjalne czynniki rakotwórcze.
„Palenie marihuany jest problematyczne w tematyce lekarstwa,” mówi dyrektor. „Nie chcemy, aby pacjenci dostarczali sobie związków rakotwórczych do organizmu wraz z potencjalnymi związkami teraputycznymi.”
Waporyzatory, które są popularne wśród pacjentów w stanach, gdzie medyczna marihuana jest legalna, stanowią jeden ze sposobów na uniknięcie ryzyka związanego z paleniem. Z drugiej strony, doktor Volkow wskazuje na izolację specyficznych związków z roślin w postaci roztworu.
„Jedną z rzeczy na które pozwala nam nauka i technologia to zrobienie, zbadanie i wyizolowanie substancji czynnych roślin, takich jak marihuana, a następnie dostarczenie ich do pacjenta w sposób, który minimalizuje skutki uboczne,” wyjaśnia.