Legalizacja marihuany jest czymś, co już od dłuższego czasu przypomina jazdę na roller coasterze. 29 stanów w USA już zalegalizowało stosowanie marihuany, podczas gdy inne są na skraju jeśli chodzi o przystąpienie do tej grupy.
Kłopoty z tym przemysłem wynikają głównie z faktu, że urzędnicy stanowi i federalni nie są po tej samej stronie. Urzędnicy stanowi wprowadzają ustawy oparte na dowodach naukowych, a federalni wydają się wszystko negować (całkowicie bezpodstawnie).
Według kontrowersyjnego rządu Trumpa, marihuana jest tak samo zła jak heroina. To pojedyczne stwierdzenie, które jest całkowicie wyimaginowane sprawia, że oczywistym jest, że rząd nie jest świadomy możliwości marihuany. Przeprowadzono kilka badań, które ujawniły, że marihuana jest bardzo pomocna w przypadku leczeniu poważnych stanów chorobowych, takich jak na przykład epilepsja. Jednak rząd nie chce tego przyznać, podobnie jak nie chce przyznać, że zmiany klimatu są realne i dzieją się na naszych oczach.
Powszechnie uważa się, że głównym powodem, dla którego rząd zawsze sprzeciwia się marihuanie jest to, że ma swój udział w alternatywnym przemyśle farmaceutycznym. Urzędnicy federalni nawet grozili niektórym ze stanów, w których legalna jest marihuana po ich liberalnym zachowaniu dotyczącym cannabis.
Wśród stanów, które zbliżają się do legalizacji marihuany jest Pensylwania. Filadelfia chce zalegalizować „narkotyk”.
Burmistrz Filadelfi opowiada się w imieniu zwolenników marihuany. Niedawno wydał odświadczenie stwierdzające, że Pensylwania powinna skupić się na legalizacji marihuany. Jeśli nie dla pacjentów, to chociaż po to, aby zaoszczędzić zasoby marnowane przez policję.
